Wydawnictwo Albatros
Tytuł oryginału: „Six Graves to Munich”
Przekład: Elżbieta Zychowicz
Data wydania: 2013 (wyd. IV)
Stron: 256
Był sobie koleś, bardzo mądry. Ale tak BARDZO. Jego matka od najmłodszych
lat stawiała na piedestale jego mózg, przez co chłopiec nie do końca uświadczył
ekstremalnego (w mniemaniu jego rodzicielki) dzieciństwa. Unikał bójek i gier
zespołowych, gdyż mogłoby to uszkodzić jego GENIALNY MÓZG. W pewnym momencie
udaje mu się tego doświadczyć i ucieka spod klosza jako młodzieniaszek - tytułowany
doktor nauk wszelakich...
Chce dokonywać rzeczy wielkich dla przyszłych pokoleń
i ku ogólnemu społecznemu pożytkowi. Idzie do wojskowych (bo trzeba zaznaczyć,
że II Wojna Światowa w tle) i tam mu zadają zagadki – w ich pojęciu dowódców
niesamowicie trudne. Rozwala je w 5 sekund i zostaje wcielony do tajnych
oddziałów szyfratorskich.
Jest super, wszyscy go doceniają, ma różne przygody,
zakłada rodzinę, akcja, akcja, akcja. I w pewnym momencie wszystko trafia szlag,
a on sam wpada w ręce nazistów. Naziści
jak to naziści czynią złe rzeczy, nawet go zabijają- i dopiero tu zaczyna się
historyjka...
Ni to „Bękarty wojny”, ni to taka historyjka właśnie... Niektóre wątki po
macoszemu, czarne charakterki mimo jakiejśtam charakterystyki mało wyraźne. Jakby
tego nie szufladkować czytało się fajnie, lekko, szybko. Jeden wieczorek i Puzo
zmieciony. P.S. Tak, to ten sam Puzo – od „Ojca chrzestnego”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz